Rafał Trzaskowski po prawie czterech miesiącach od przegranych wyborów prezydenckich wrócił do życia publicznego, ale w Platformie Obywatelskiej wielkiego entuzjazmu z tego faktu nie ma. Dominuje przekonanie, że pięć minut prezydenta Warszawy minęło, a jego głównym problemem jest dzisiaj to, że sam nie wie, kim chce być i czego chce. I chociaż na pierwszoplanową rolę w ogólnopolskiej polityce rozmówcy Interii szans mu nie dają, to zgodnie twierdzą, że może pójść lukratywną ścieżką jednego z byłych premierów.