Pięć szybkich wniosków: Lech – Warta 2:0
...
The post Pięć szybkich wniosków: Lech – Warta 2:0 first appeared on KKSLECH.com.
Pięć szybkich wniosków to cykl opisujący w skrócie dany mecz Lecha Poznań. Jeszcze przed przedstawieniem plusów i minusów danego spotkania, analizą gry konkretnego zawodnika czy dogrywką, prezentujemy pięć szybkich i pomeczowych wniosków. Kilkadziesiąt minut po każdym meczu na gorąco pięć spostrzeżeń na temat występu drużyny Kolejorza, poszczególnych piłkarzy czy obecnej sytuacji zespołu.
25 minut gry z werwą
Lech Poznań wyszedł na to spotkanie w zaskakującym składzie z Ali Gholizadehem w środku pola, z Adrielem Ba Louą na lewej flance oraz z Kristofferem Velde na prawej pomocy. Lech w pierwszych 25 minutach mógł się podobać z racji szybkiej, pomysłowej gry, która zaskoczyła rywala. Poznaniacy atakowali na różne sposoby, ciężar rozgrywania piłki brał na siebie m.in. Filip Marchwiński szukający prostopadłych podań do Filipa Szymczaka czy do schodzącego z prawej flanki na środek pola karnego Kristoffera Velde. Gdyby Lech w pierwszych 25 minutach był skuteczny, to już wtedy byłoby po meczu, druga połowa mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. Wspomniany Norweg miał dwie bardzo dobre sytuacje do zdobycia gola, w pierwszych 25 minutach w postawie Kolejorza ewidentnie coś drgnęło, wrażenie mogły robić przede wszystkim prostopadłe piłki i chęć gry kombinacyjnej ze strony wielu naszych zawodników, którzy od pierwszej minuty nastawili się na ofensywę.
Co my gramy?!
Niestety po 26 minucie stało się coś dziwnego. Lech wyhamował, stracił impet, nie radził sobie w środku pola czego efektem była szybka żółta kartka dla Aliego Gholizadeha. Każda kontra Warty pachniała golem, wiele z akcji przeciwnika kończyło się strzałami, w tym m.in. po stałych fragmentach gry. Oglądając Lecha można było złapać się za głowę oraz zapytać – co my znowu gramy?! Nasz zespół po dobrym początku nie umiał zapanować na boiskowymi wydarzeniami, grał nerwowo, był zaskoczony postawą Warty, która nagle zaczęła atakować, zaczęła oddawać uderzenia na bramkę Bartosza Mrozka i być groźna po stałych fragmentach gry. W 45 minucie mieliśmy dużo szczęścia, wtedy naprawdę niewiele brakowało, by po wrzutce z prawej strony do naszej siatki trafił Eppel, który i tak był na spalonym, ale mimo wszystko lechici nie powinni dopuścić do takiej okazji. Bartosz Mrozek w pierwszych 45 minutach miał niespodziewanie dużo pracy musząc wykazać się po mocnych uderzeniach z daleka oraz po stałych fragmentach gry.
Gol dający spokój
Druga połowa zaczęła się od kolejnego strzału Warty z daleka, po którym Lech umiał odpowiedzieć w możliwie najlepszy sposób. W końcu prostopadłe podanie Filipa Marchwińskiego i zejście Kristoffera Velde z prawej flanki na środek pozwoliło przeprowadzić efektowną oraz efektywną akcję zakończoną bramką Norwega. W 52 minucie po 502 minutach bez gola Lech Poznań wreszcie trafił do siatki i zrobił to po naprawdę dobrej akcji, która uspokoiła grę. Lech Poznań szybko mógł nawet strzelić drugą bramkę, lecz w dobrej sytuacji Adriel Ba Loua nie opanował piłki swoją lepszą lewą nogą. Warta dzięki niezdarności słabego Iworyjczyka wciąż wierzyła, szybko wzięła się do pracy, zaczęła jeszcze śmielej atakować, przez co zrobił nam się ciekawy mecz, momentami mieliśmy akcję za akcją. Nawet przy stanie 2:0 goście nie poddali się jak we wcześniejszych trzech derbowych pojedynkach, w których rywale także nie potrafili zdobyć bramki. Tym razem „Zieloni” grali do końca, walczyli o chociaż tego jednego jedynego gola.
Najlepszy mecz Warty z Lechem
Warta Poznań rozegrała najlepszy mecz derbowy z Lechem Poznań od powrotu do Ekstraklasy i być może najlepsze spotkanie w ofensywie w tym sezonie. „Warciarze” oddali wczoraj aż 21 strzałów, w tym 9 celnych przy tylko 10 uderzeniach Lecha oraz 5 celnych. Lech wygrał, bo jako pierwszy strzelił bramkę, miał trochę więcej szczęścia i miał indywidualności w postaci m.in. Kristoffera Velde. Nie ulega jednak wątpliwości, że Warta momentami robiła sobie w ofensywie co chciała, była groźna przy okazji stałych fragmentów gry, po uderzeniach z daleka, Lech w eksperymentalnym zestawieniu personalnym nie miał boiskowej kontroli nad poczynaniami „Warciarzy”, którzy zaskoczyli nas ofensywną, zdecydowaną grą, po której obiektywnie zasłużyli na choćby jednego gola. Lech Poznań momentami miał naprawdę dużo szczęścia, mimo wyniku 2:0 wcale nie było to dobre spotkanie, organizacja gry wyglądała kiepsko (szczególnie w środkowej strefie), gra w ofensywie wyglądała już nieco lepiej aniżeli we wcześniejszych spotkaniach. Niemniej w piątkowy wieczór nie było widać, kto walczy o utrzymanie, a kto podobno bije się o tytuł Mistrza Polski. 21 strzałów przeciwnika i 9 celnych? To przy Bułgarskiej nie powinno mieć miejsca!
Spokój
Lech Poznań wygrał i to byłoby na tyle. Na całe szczęście nie straciliśmy gola na 0:1, potem uratował nas przebłysk indywidualnych umiejętności Kristoffera Velde, więc udało się uniknąć kolejnego wstydu. W intensywnym meczu Lech pokazał słabą organizację gry, nie zaprezentował nawet średniego poziomu, rywal postawił się przy Bułgarskiej, zaskoczył nas odważną, ofensywną grą, dlatego tym bardziej cieszmy się z tej wygranej, ponieważ innego dnia mogliśmy nie mieć tyle szczęścia. Trzy punkty zostały przy Bułgarskiej, dzięki nim można teraz z większą ciekawością obserwować pięć spotkań pięciu innych ekip z czołówki, z której dwie drużyny nie zagrają nawet w europejskich pucharach. Co dalej? Na razie jest spokój, później znowu będzie nerwowo, gdyż na obozy reprezentacji narodowych wyjeżdża aż 7 piłkarzy, do grona nieobecnych dołączyli Jesper Karlstrom (choroba) oraz Dino Hotić (uraz), nie wiadomo, czy ta dwójka zdąży na mecz ze Stalą Mielec, który i tak odbędzie się dopiero 1 kwietnia. Teraz przed Lechem aż 17 dni długiej, nudnej i marcowej przerwy na kadrę, która dla drużyny zakończy się w czwartek, 28 marca. Dopiero tego dnia trener Mariusz Rumak będzie miał do swojej dyspozycji wszystkich kadrowiczów mogąc przeprowadzić z zespołem 4 pełne treningi.
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
The post Pięć szybkich wniosków: Lech – Warta 2:0 first appeared on KKSLECH.com.