Lizbona, 1992 rok. W ciągu kilkunastu miesięcy ktoś zamordował trzy pracownice seksualne, zostawiając ich ciała z okaleczeniami przypominającymi operacyjną precyzję. Sprawcy nigdy nie złapano. Do dziś Portugalczycy nazywają go "Lisbońskim Rozpruwaczem", cieniem, który nagle pojawił się na ulicach miasta i równie nagle zniknął.