Przyjmujący Asseco Resovii: Nie potrafiliśmy szybko zapomnieć o błędach
– Musimy zacząć grać z większym optymizmem, pozytywnym nastawieniem i przede wszystkim być ze sobą jako zespół, nie tylko wtedy jak gra się układa, ale też gdy przychodzą trudne momenty i przytrafiają się serie błędów – powiedział w rozmowie z serwisem plusliga.pl przyjmujący Asseco Resovii, Klemen Cebulj.
Trudny moment Asseco Resovii
Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów mają za sobą trudny okres, bowiem już na etapie ćwierćfinału odpadli z Pucharu Polski, a kilka dni później przytrafiła im się ligowa porażka w Olsztynie z Indykpolem AZS-em Olsztyn. – Ciężko jest przyznać, że walczyliśmy na tym samym poziomie od pierwszej do ostatniej piłki, bo tak niestety nie było. Jak już miewaliśmy dobre momenty, to potem nagle przestawaliśmy grać i to było niedobre. Na pewno naszą zmorą były błędy własne, których popełniliśmy w tym meczu za dużo. Najgorsze jest jednak to, że jak już popełniamy te błędy, to nie powinniśmy się nimi tak zrażać, tylko dalej grać i walczyć, nie patrząc na to, co było chwilę wcześniej. Naszą największą słabością było to, że nie mogliśmy szybko zapomnieć o błędach, tylko za bardzo je trzymaliśmy w głowie – przyznał przyjmujący gości, Klemen Cebulj.
Niewiele brakowało również, aby ekipa z Podkarpacia pożegnała się z rywalizacją w Pucharze CEV, w drugim ćwierćfinałowym meczu przegrywając z Aluronem. Uratował ją złoty set. – Mieliśmy w Sosnowcu kupę szczęścia wygrywając z Zawierciem złotego seta, po tym jak wcześniej dostaliśmy od nich lanie. Złoty set to zawsze loteria i wtedy akurat do nas uśmiechnęło się szczęście, bo korzystnie się dla nas ułożył po kilku udanych zagrywkach i kontrach. Jeśli popatrzymy na nasze ostatnie mecze, to mamy na swoim koncie trzy dotkliwe porażki – z zespołami z Zawiercia, Lublina i teraz z Olsztyna, z małą przerwą w spotkaniu ze Stalą Nysą, które wygraliśmy – zaznaczył siatkarz Asseco Resovii.
Na rozpamiętywanie niepowodzeń podopieczni Giampaolo Medeiego nie mają zbyt dużo czasu, gdyż już w środę rozegrają pierwszy półfinałowy pojedynek w Pucharze CEV z Fenerbahce Stambuł. – Turecki zespół ma w składzie bardzo dobrych i doświadczonych na arenie międzynarodowej graczy. Radzi sobie bardzo dobrze w lidze tureckiej i nieprzypadkowo doszedł do półfinału Pucharu CEV. Musimy przede wszystkim pokazać nasz charakter – podkreślił słoweński zawodnik.
Zespół przez duże „Z”
Jeśli Resovia zagra jako zespół, to może pokonać tureckiego przeciwnika. Nie może jednak tak łatwo pękać po przegranych akcjach. – Musimy zacząć grać z większym optymizmem, pozytywnym nastawieniem i przede wszystkim być ze sobą jako zespół, nie tylko wtedy jak gra się układa, ale też gdy przychodzą trudne momenty i przytrafiają się serie błędów. To jest właśnie najważniejsze w grze zespołowej, żeby sobie radzić jako drużyna także wtedy, gdy nie wszystko układa się po naszej myśli i gra się komplikuje – zakończył Klemen Cebulj.
Zobacz również
Michał Potera: Pokazaliśmy naszą najbrzydszą stronę
Artykuł Przyjmujący Asseco Resovii: Nie potrafiliśmy szybko zapomnieć o błędach pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.