Anastazja Potapowa swoje "pięć minut sławy" miała kilka lat temu, gdy paradowała na korcie w koszulce Spartaka Moskwa, co uznano za jawną prowokację. Rosjanka od tego czasu wygrała tylko jeden turniej, teraz z kolei walczyła o jak najlepszy wynik podczas WTA 1000 w Pekinie. W czwartej rundzie trafiła na Lindę Noskovą, która w pierwszym secie w nieco ponad pół godziny rozbiła ją 6:2, zanosiło się na upokarzający wynik. Później gra stała się bardziej wyrównana.