Katarzyna Kawa, w przeciwieństwie do Igi Świątek, Magdaleny Fręch czy Magdy Linette, nie zakończyła jeszcze swoich zmagań na Dalekim Wschodzie. W tym tygodniu walczył o start w głównej drabince w WTA 250 w Kantonie, w przyszłym ma to zagwarantowane w podobnej imprezie w Chennai. W Chinach reprezentantka Polski w końcu odniosła sukces - po ośmiu nieudanych próbach udało jej się przejść eliminacje w głównym cyklu kobiecych rozgrywek, nad ranem wygrała ich finał. Wiemy już, kiedy Polka powinna ponownie pojawić się na korcie.