Chwile grozy w Planicy. Absurdalne słowa dyrektora PŚ. Ręce opadają
Czarna passa w Planicy trwa. Trudne warunki na zeskoku mamuciej skoczni sprawiły, że w konkursie zawodnicy padali na zeskoku niemal jeden za drugim, a dwóch - Giovanni Bresadola i Timi Zajc doznali przez nie kontuzji. Dyrektor Pucharu Świata Sandro Pertile zgadza się, że jednym z największych problemów była pogoda i jej wpływ na stan śniegu na Letalnicy. Rzuca jednak także absurdalnym argumentem: że to skoczkowie i kadry same są sobie winne tych sytuacji, bo używają niebezpiecznego sprzętu.