LN M Brisbane: Wygrana Rosjan na koniec, Australia uległa Argentynie
W ostatnim dniu turnieju a australijskim Brisbane Rosjanie pokonali w trzech setach reprezentację Chin, ale wszystkie trzy sety kończyły się na przewagi. Sborna zakończyła turniej w Brisbane z kompletem zwycięstw i może już przygotowywać się do turnieju finałowego w Chicago. W ostatni meczu również w trzech setach Argentyńczycy rozprawili się z rywalami z Australii.
Pierwszy set rozpoczął się od punktowych ataków zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Szczęśliwie punktowali Fedor Woronkow i Du Haixiang. Równa gra jednak nie trwała zbyt długo. Drużyna z Chin nie była w stanie dotrzymać tempa Rosjanom. Podopieczni Lozano zaczęli popełniać błędy własne, a także przestali radzić sobie ze skutecznymi atakami Rosjan. Blisko połowy seta było już nawet 6 oczek przewagi. Po paru przerwach sytuacja na boisku nieco się odmieniła. Po chińskiej stronie padły punktowe bloki i na drugiej przerwie zawodnicy Raula Lozano schodzili ze znacznie korzystniejszym dla siebie rezultatem. Mimo że Jingyi Wang popełnił błąd na zagrywce to wcześniej nie omieszkał poczęstować rywali asem serwisowym w swoim wykonaniu. Dzięki temu oczom kibiców na tablicy ukazywał się wynik 14:16. Jednak Rosjanie nie stracili swej czujności. Niezwykle skuteczny okazał się szczególnie Fedor Woronkow, który wypracował aż 5 punktów przewagi na 22:17. Pod koniec rozkręcił się jeszcze jeden z niższych zawodników Chin –Du Haixiang, który potrafił zaskoczyć zarówno kiwką jak i mocnym atakiem i zmusił trenera Rosji do wzięcia czasu. Po przerwie po obu stronach siatki pojawiły się błędy w zagrywce, przez co zdawać by się mogło, że nic więcej już się na boisku nie wydarzy, gdyby nie fenomenalna zagrywka Wanga. Jednemu z liderów reprezentacji Chin nie udało mu się wytrzymać presji i bez większego zaskoczenia triumfowała ekipa z Rosji 25:23.
W drugim secie przewaga Rosji na dwa punkty przyszła już po dłuższej wymianie dającej rezultat 3:1. Zaraz potem padł również blok, po którym Raul Lozano zdecydował się nie czekać i wziąć czas dla Chin. Wydawać by się mogło, że Chińczycy zrozumieli, iż muszą zacząć ryzykować na zagrywce, jednak duża presja spowodowała dużo błędów po ich stronie w tym elemencie. Pierwsza przerwa techniczna nastąpiła przy mało zadziwiającym wyniku 4:8 dla Rosji. Błędy Rosjan zdawały się utrzymywać Chińczyków przy życiu, o czym świadczyła chwilowa różnica dwóch punktów między obydwoma drużynami. Jednak nie tylko oni popełniali błędy i wynik znów zaczął stawać się coraz mniej korzystny dla przegrywających. Du Haixiang zaczął podejmować ryzyko, co jednak nie wyprowadziło z równowagi Kirilla Kletsa, dzięki któremu Rosjanie schodzili na drugiej przerwie przy stanie 12:16 na swoją korzyść. Ekipa trenera Sammelvuo nie próżnowała i punktowała dzięki dobrej grze Filippowa i w ataku i w imponującym bloku, co doprowadziło do kolejnego czasu na rzecz jej rywali. Chińczycy zastosowali się do rad Raula Lozano i postanowili jeszcze ostro zawalczyć w tej rozgrywce, co udowodnili niespodziewanie punktując. Atakiem zaczęli punktować Peng, Haixiang, Daoshuai oraz Rao, jednak to pierwszy z nich przysłużył się dla wyniku najbardziej częstując zawodników po drugiej stronie siatki kąśliwym flotem. Właśnie takie akcje wyrównały wynik na 21:21 i przyniosły pewną dawkę emocji kibicom obydwu drużyn. Jednak to Rosjanie jako pierwsi mieli piłkę setową, którą wykorzystali dopiero przy drugim podejściu i wygrali ponownie 25:23 doprowadzając do stanu 2:0 w setach.
Trzeci set rozpoczął się od udanego ataku po bloku Ursowa. Mimo wyrównanej sytuacji punktowej oglądającym mecz mogły imponować bloki rosyjskiej drużyny. Jednak to as serwisowy Daoshuai okazał się decydujący i dał pierwsze w meczu prowadzenie ekipie z Chin na przerwie technicznej. Nie była to jedyna imponująca zagrywka po stronie Chin. Daoshuai punktował dalej, czym doprowadził do czasu dla Rosjan i wyniku 11:7 dla swojej reprezentacji. Dopiero po zdobyciu 12-tego oczka nieznacznie się pomylił, gdy piłka zatańczyła na taśmie i trafiła w autową strefę. Ta przewaga utrzymywała się przez całkiem długi czas i to dopiero Kowaliew dał znak, że to już czas odrabiać straty swoją niespodziewaną kiwką przy drugim kontakcie z piłką. Punkt po bloku jego kolegi z reprezentacji, błąd na zagrywce przeciwników a także ich złe dogranie doprowadziły do nieco korzystniejszego wyniku dla nich na drugiej przerwie technicznej. Jednak to nadal Chiny były na prowadzeniu 16:14. Mimo, iż to Rosjanie jako pierwsi popełnili błąd w ataku po tej przerwie to zapunktowali w innym elemencie „częstując” swoich przeciwników bardzo dobrym flotem. Błąd ze strony Chin i as Filippowa ostatecznie wyprowadził na prowadzenie Rosjan. W końcowej fazie seta znowu był czas na dawkę emocji przy stanie rywalizacji 20:20. Presja wyniku wywołała dość poważny błąd dotknięcia siatki Woronkova. Nie zabrakło także challengu, który znacznie pomógł Rosjanom i to właśnie oni mieli szansę na skończenie seta a także meczu, której nie wykorzystali. Zemściło się to punktowym blokiem Chin i piłką setową na rzecz ich drużyny. Jednak również Peng popełnił błąd, który kolejny raz przechylił szalę zwycięstwa na rzecz Rosji, ta wykorzystała swoją okazję i wygrała seta 28:26 i cały mecz 3:0.
Chiny – Rosja 0:3
(23:25, 23:25, 26:28)
Składy zespołów:
Chiny: Jingyi Wang (13), Daoshuai Ji (13), Haixiang Du (10), Shikun Peng (8), Shuhan Rao (5), Yaochen Yu, Xiaoteng Ma (libero) oraz Chuan Jiang i Tianyi Mao
Rosja: Filippow (12), Woronkow (10), Semyszew (9), Jakowlew (8), Kowaliew (6), Zemczenok (5), Gołubiew (libero) oraz Klec (6), Ursow (6) i Kobzar
Australia – Argentyna 0:3
(23:25, 18:25, 24:26)
Zobacz również:
Wyniki i tabela Ligi Narodów siatkarzy
Artykuł LN M Brisbane: Wygrana Rosjan na koniec, Australia uległa Argentynie opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.