Michał Mieszko Gogol: Za nami trudny tydzień
W najbliższą niedzielę do Bełchatowa zawitają mistrzowie Polski. Siatkarze PGE Skry do spotkania przystąpią po nieudanej ostatniej kolejce i przegranej z Ślepskiem Suwałki. – Po takim meczu, jak ten w Suwałkach, już na drugi dzień chcielibyśmy zagrać inne spotkanie, by zamazać w pamięci tę plamę. Naprawdę ciężko pracujemy, by w meczu z ZAKSĄ zaprezentować się już dużo lepiej – powiedział Kacper Piechocki.
Bełchatowianie w pełnym skupieniu i mobilizacji przygotowują się do potyczki z ekipą mistrzów Polski. – Jest to przeciwnik z najwyższej półki i cieszymy się, że będziemy mieć okazję zmierzyć się na terenie tak silnego rywala. Mam nadzieję, że będzie to dla nas dobry mecz, zagramy naszą najlepszą siatkówkę i pokażemy, że jesteśmy w stanie rywalizować z najlepszymi – zapowiedział Kacper Piechocki.
Drużyna z Bełchatowa podrażniona porażką z Ślepskiem Suwałki chce jak najszybciej zapomnieć o ostatnim spotkaniu, a także pokazać pełnię swoich możliwości w meczu z rywalem z najwyższej półki. – Po takim meczu, jak ten w Suwałkach, już na drugi dzień chcielibyśmy zagrać inne spotkanie, by zamazać w pamięci tę plamę. Naprawdę ciężko pracujemy, by w meczu z ZAKSĄ zaprezentować się już dużo lepiej – przyznał Piechocki. – Myślę, że nie zagraliśmy tego, co potrafiliśmy zagrać i wszyscy czuli to po meczu – ocenił mecz z beniaminkiem PlusLigi Karol Kłos.
Wszyscy w PGE Skrze zdają sobie sprawę z klasy najbliższych rywali, zapowiadają jednak walkę o zwycięstwo. – Sam fakt, że będziemy grać z mocnymi przeciwnikami i to nie tylko mocnymi na tle polskim, ale i europejskim. Kędzierzynianie w Lidze Mistrzów sobie dobrze radzą i dobrze grają w tych rozgrywkach. Do takiego meczu nie trzeba nas dodatkowo motywować, to jest zawsze taka wisienka na torcie. To będzie najlepszy czas na to, by pokazać co się zmieniło i co wypracowaliśmy od ostatniego meczu z ZAKSĄ – stwierdził Kłos.
Bez wątpienia starcie w Bełchatowie można nazwać tym „na szycie”. Spotka się bowiem trzecia z drugą drużyną ligi. Po dziewiętnastu rozegranych spotkaniach ZAKSA ma trzy punkty nadwyżki nad PGE Skrą. Po tym meczu kędzierzynianie mogą odskoczyć, bądź też bełchatowianie mogą zrównać się punktami z rywalami. – Szykujemy się na bardzo ciężkie spotkanie. Mając w głowie nasz mecz w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie zagraliśmy kiepskie spotkanie i nie pokazaliśmy naszego potencjału. Będziemy chcieli u siebie zagrać dużo lepiej i powalczyć o zwycięstwo. Za nami trudny tydzień, pod wieloma względami. Pojawiło się kilka urazów, skoki temperatur na zewnątrz powodują drobne infekcje i problemy chorobowe. Aczkolwiek myślę, że drużyna jest jednak zmotywowana i zmobilizowana – powiedział Michał Mieszko Gogol.
Jak przyznaje trener PGE Skry, w bełchatowskiej drużynie nie brak mniejszych bądź większych problemów. – Przed meczem z Treflem straciliśmy Milada i Karola, później straciliśmy Artura i tak naprawdę teraz jest roszada. Mamy pewne braki i problemy, ale to też jest urok tego momentu sezonu. Zazwyczaj teraz dochodzi trochę zmęczenia fizycznego, odzywają się urazy i kontuzje, jak w przypadku Artura. Myślę, że jest to duży powód do mobilizacji pozostałych członków drużyny – ocenił szkoleniowiec bełchatowian.
Artykuł Michał Mieszko Gogol: Za nami trudny tydzień opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.