Wszyscy widzieli już bohatera w Arkadiuszu Miliku. Strzelił zwycięskiego gola w 95. minucie meczu z US Salernitaną. Cały stadion wpadł w euforię, a on aż zdjął koszulkę, nie zważając na to, że zostanie przez to wyrzucony z boiska. Wtem wkroczył sędzia, który anulował bramkę Polaka, ale kartki cofnąć już nie mógł. Milik został z niczym, a kartki obejrzały jeszcze cztery inne osoby.