To był mecz toczony w klinczu - Czesławowi Michniewiczowi o to chodziło, nie chciał dać się trafić, a wyprowadzanie własnych ciosów interesowało go tylko wtedy, gdy nie zwiększało ryzyka kontry. A gdy Robert Lewandowski mógł już trafić z karnego, wykonał go najgorzej w życiu i Polska bezbramkowo zremisowała z Meksykiem.