Jan Firlej: Nie boimy się tej rywalizacji

Trzynaście spotkań bez porażki – tak wygląda obecny rekord Projektu Warszawa w PlusLidze. W niedzielę świetną serię ekipy ze stolicy przerwali siatkarze Trefla Gdańsk, którzy na koniec fazy zasadniczej wygrali w tie-breaku. – Fajnie, że Trefl Gdańsk postawił nam cięższe warunki. Myślę, że troszeczkę falowaliśmy – powiedział po tym spotkaniu rozgrywający warszawskiego zespołu, Jan Firlej. Teraz Projekt czekają ważne mecze z ZAKSĄ.

Ogólne statystyki całego meczu są bardzo podobne, gdańszczanie mocno przodowali jednak w polu zagrywki, zdobywając samymi asami serwisowymi 10 punktów. Najlepsi w tym elemencie byli Bartłomiej Bołądź i Mikołaj Sawicki. Projekt też miał dobre momenty w tym spotkaniu, wygrywając dwa sety. – Każda seria się kiedyś kończy. Może szkoda, że teraz, ale też to będzie dla nas taki zimniejszy prysznic przed fazą play-off. Fajnie, że Trefl Gdańsk postawił nam cięższe warunki. Myślę, że troszeczkę falowaliśmy. Początek bardzo fajny z naszej strony, naskoczyliśmy na gdańszczan. Później już już set gorszy w naszym wykonaniu. Następnie w trzecim, czwartym wracaliśmy i wróciliśmy do swojej gry. Tie-break do 12, myślę że wyrównany, zaważyło kilka prostych błędów po naszej stronie. Generalnie poza drugim i trzecim setem, był to całkiem niezły mecz w naszym wykonaniu – podsumował Jan Firlej.

Projekt Warszawa rundę zasadniczą zakończył na piątym miejscu w tabeli. To sprawia, że w ćwierćfinale trafia na mistrzów Polski. – Nie ma co ukrywać, głowami jesteśmy już troszeczkę przy fazie play-off. Teraz już te obciążenia są coraz mniejsze, odświeżamy się i mam nadzieję, że na play-off przyjdzie forma najlepsza fizyczna – przyznał rozgrywający. – ZAKSA u siebie jest bardzo mocnym zespołem, ale my się nie boimy tej rywalizacji. Oby wszyscy w zdrowiu dotrwali do tej fazy play-off i niech wygra lepszy. Będziemy się bić, szkoda tylko, że takie termin, ale nie mamy na to wpływu. Spróbujemy zagrać naszą najlepszą siatkówkę i myślę, że będą ciekawe mecze – zapewnił

W rundzie zasadniczej obie ekipy zagrały na remis. Pierwszy mecz wygrali kędzierzynianie, w rewanżu lepsi okazali się siatkarze z Warszawy. – ZAKSA jest to uznana marka, to nie jest tak, że to jej pierwszy, czy drugi sezon w jej wykonaniu. Wiemy czego się spodziewać po nich. Są to klasowi gracze, bardzo dobrze zgrani ze sobą, długo grający ze sobą razem. Na pewno na video jeszcze przypomnimy sobie ich te mocne strony i poznamy te słabsze i będziemy starali się je wykorzystywać – zakończył Firlej.

Artykuł Jan Firlej: Nie boimy się tej rywalizacji pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.