Dziesięć dni temu siatkarze Jastrzębskiego Węgla prezentowali kosmiczny poziom, ale w finale Ligi Mistrzów zostali boleśnie sprowadzeni na ziemię. Ich gra w Turynie falowała za mocno, by mogli spełnić marzenie z dzieciństwa. Znów raz wyciągnęli pomocną dłoń do Zaksy Kędzierzyn-Koźle. Przebłyski geniuszu miał Tomasz Fornal, który był jednym z kandydatów na MVP meczu, ale na zbyt długo wraz z kolegami zgasł.