W pierwszym secie omal nie doszło do cudu. A potem Polka nagle zgasła
Skończyła się przygoda Katarzyny Kawy (217. WTA) w turnieju WTA 250 w Monastyrze. Polka, która we wtorek odniosło jedno z największych zwycięstw w karierze, pokonując Włoszkę Martinę Trevisan (38. WTA), tym razem uległa 4:6, 1:6 jej rodaczce Lucrezii Stefanini (125. WTA). Mecz trwał godzinę i 13 minut. Optymizmem powiało tylko w połowie pierwszego seta.