Czerwona kartka dla rywala, wielka dezorganizacja, po której będący na trybunach Marek Papszun mógł tylko się mocno skrzywić, a następnie festiwal nieskuteczności. W meczu ze Sportingiem Lizbona Raków Częstochowa długo robił wszystko, aby ponieść trzecią porażkę w Lidze Europy bez straty gola. Ale w końcu nadeszła 79. minuta i upragnione przełamanie! Remis 1:1 nie daje Rakowowi wiele w tabeli grupy, jednak z pewnością pokazał drużynie Dawida Szwargi, że jest w stanie rywalizować