- To chyba pierwszy mój skok w tym sezonie - mówił Piotr Żyła o próbie na 131 metrów, która dała mu czwarte miejsce po serii otwierającej konkurs w Innsbrucku. Potem, jak sam tłumaczył, popełnił jednak "błąd w głowie", nie pomogły warunki i do pierwszego podium w sezonie ostatecznie nie było, a nawet realnej walki o nie, zabrakło.