Hurkacz stanął przed mikrofonem po niesamowitym thrillerze. Zwrócił się od razu do kibiców
Jeśli na korcie pojawia się Hubert Hurkacz, to znaczy, że trzeba być gotowym na prawdziwy dreszczowiec. Nie inaczej było tym razem. W pierwszej rundzie turnieju ATP 500 w Dubaju polski tenisista rozegrał trzy tie-breaki, obronił dwie piłki meczowe i zameldował się w kolejnej fazie rywalizacji. - Cały mecz musiałem być maksymalnie skupiony, bo rywal nie dawał mi żadnych szans na serwisie - powiedział po triumfie nad Niemcem Janem-Lennardem Struffem.