Szalone godziny, finalistce Indian Wells uciekł samolot do Miami. Chciała pożyczyć... spodenki
Jak pełne zaskoczeń może być życie tenisistki, przekonała się właśnie Storm Hunter, jedna z najlepszych deblistek świata. Jeszcze w sobotę przed południem Australijka grała o tytuł w Kalifornii, ale po skończonym meczu musiała pędzić na lotnisko, by przez Dallas dostać się ekspresowo do Miami - tam w niedzielę wyznaczono jej pierwszy mecz w kwalifikacjach. I zaczęły się kłopoty, samolot odleciał bez niej. Efekt tej "przygody" jest jednak niesamowity.