Na półmetku sezonu wydawało się, że czołowa szóstka tabeli PKO Ekstraklasy będzie nie do doścignięcia. Wiosną pretendenci do tytułu gubili punkty, co wykorzystywał Górnik Zabrze, zbliżając się do tej grupy coraz bardziej z kolejki na kolejkę. Dziś mamy sytuację nieprawdopodobną, kiedy aż siedem zespołów ma realne szanse na miejsce na podium. Różnica między liderem a drużyną z siódmego miejsca w XXI w. nie była jeszcze tak niewielka.