Czarny marsz mieszkańców w obronie życia
Kilkadziesiąt osób, rodzina, zrozpaczona żona i ojciec oraz przyjaciele i zwykli mieszkańcy Jastrzębia Zdroju przeszli w sobotę po południu ulicami miasta. W czarnym marszu upamiętnili 28-letniego Jacka Hrycia, który w ub. niedzielę został brutalnie skatowany w centrum miasta przez pięciu pijanych mężczyzn. To już druga bezsensowna śmierć na ulicach Jastrzębia Zdroju w ciągu roku. W ub. roku ofiarą chuligańskiego pobicia był didżej, który został pobity, bo nie chciał puścić ulubionego kawałka jednego z imprezowiczów w klubie.