Ojciec krzyczał "Mój synek nie oddycha". Sąsiedzi mówią o strasznym wypadku
—Usłyszałam u sąsiadki głośne tąpniecie, tak jakby coś spadło na ziemię. Chwilę później wyjrzałam przez okno i zobaczyłam, że leci dziecko. Ten maluszek uderzył o parapet, a potem huknął z impetem o ziemię. To było straszne. Nie jestem w stanie o tym mówić. Do teraz nie mogę się z tego otrząsnąć — opowiada nam jedna z sąsiadek.