„Mama mnie żegnała, jakbym szła do szkoły. Ale mówiła, że była ze mnie dumna”
– Gdy szłam do powstania, mama wystawiła mi tylko rękę do pocałowania. Tak jakbym szła do szkoły, a nie walczyć. Po latach spytałam ją, jak się czuła, gdy żegnała 15-letnią jedynaczkę. A ona odpowiedziała: byłam dumna, a zawsze mówiłam, że moje dzieci nie są moją prywatną własnością, tylko Polski – tak Hanna Szczepanowska, ps. Heban, opowiadała w „Minęła dwudziesta” o tym, jak ważny był dla niej udział w Powstaniu Warszawskim.