Zwycięstwem gospodarzy 3:1 zakończył się mecz 34. kolejki Premier League między Arsenalem i Chelsea. Bardzo dobry występ zaliczył Jakub Kiwior, który był pewny w defensywie i zanotował kilka kluczowych interwencji.
"Zagrał słabe pierwsze 45 minut", "nie radził sobie z obrońcami", "niewiele zrobił" - takie głosy pojawiły się w hiszpańskich media na temat gry Roberta Lewandowskiego po meczu z Osasuną Pampeluna. FC Barcelona co prawda wygrała 1:0, ale Polak znów zagrał poniżej oczekiwań i otrzymał kiepskie noty.
- Ja bym się wstydził mając takiego piłkarza w swoich szeregach, na szczęście takiego nie mam - powiedział Marek Papszun, trener Rakowa Częstochowa po przegranym w rzutach karnych 5:6 finale Pucharu Polski z Legią Warszawa.
Kapitalnie wieści dla Novaka Djokovicia. 11 maja w Stanach Zjednoczonych zostanie zniesiony przepis, zakazujący osobom niezaszczepionym przeciwko COVID-19 wjazdu do kraju. Oznacza to, że Serb znów będzie mógł powalczyć o triumf w wielkoszlemowym US Open.
FC Barcelona wygrała 1:0 z Osasuną po bramce Jordiego Alby. Pełne spotkanie rozegrał Robert Lewandowski, ale zakończył je bez dorobku bramkowego. Tym samym nie wykorzystał kontuzji Karima Benzemy i nie odskoczył mu w klasyfikacji strzelców La Liga.
Legia Warszawa pokonała po rzutach karnych Raków Częstochowa i sięgnęła po 20 w historii klubu Puchar Polski. Po meczu był czas na świętowanie w szatni. Piłkarze Legii nie kryli satysfakcji. Nie oszczędzili przy tym trenera Rakowa Częstochowa Marka Papszuna, z którego otwarcie zakpił Josue.
Gol rezerwowego obrońcy Jordiego Alby dopiero w 85. minucie dał FC Barcelonie wygraną u siebie z Osasuną 1:0 i zwiększenie przewagi nad Realem Madryt. W kluczowej akcji meczu Robert Lewandowski miał asystę drugiego stopnia.
- Rozmawiałem z Filipem Mladenoviciem, mówił, że był obrażany przez cały mecz i najwidoczniej nie wytrzymał. Sytuacji nie widziałem, ale jeśli dostał czerwoną kartkę, to na nią zasłużył - mówił na konferencji prasowej po wygranym Pucharze Polski Kosta Runjaić, trener Legii.
Jakub Kiwior debiutuje w pierwszym składzie Arsenalu. Środkowy obrońca znalazł się wyjściowej jedenastce na spotkanie Premier League przeciwko Chelsea. Przed nim niezwykle trudne zadanie.
- Nie zauważył ewidentnego faulu na czerwoną kartkę, więc co tu dalej komentować - uśmiechnął się Marek Papszun, który po przegranym finale Pucharu Polski z Legią (0:0, 5:6 w rzutach karnych) znowu pytany był o sędziego Piotra Lasyka.
"Zwycięstwo Legii Warszawa w karnych, po niemal całym meczu bez jednego zawodnika - niesamowita wola walki" - tak finał Pucharu Polski podsumował Cezary Kulesza. Prezes PZPN pogratulował wygranej z Rakowem Częstochowa, która przyszła w dramatycznych okolicznościach.
Finał Pucharu Polski długo był wydarzeniem muzyczno-teatralnym z elementami Fame MMA. Na trybunach - kolorowo, efektownie i na poziomie. Na boisku - szaro, nudno i bez piłkarskiej jakości, za to z paroma starciami między trenerami i ich asystentami. Karą za słaby mecz była dla obu zespołów dogrywka - także zremisowana bezbramkowo. Legia Warszawa wygrała dopiero po serii rzutów karnych. Bohaterem został bramkarz - Kacper Tobiasz.
"Finał z cyklu męczy nas piłka", "karne to wybawienie" - tego typu komentarze pojawiały się po wtorkowym finale Pucharu Polski, w którym Legia Warszawa pokonała Raków Częstochowa dopiero po rzutach karnych. Eksperci jednogłośnie wskazali także wielkiego bohatera finału - Kacpra Tobiasza. "Ma w sobie coś z Artura Boruca" - pisali.
Reprezentacja Polski wygrała z Włochami 4:2 w trzecim meczu hokejowych mistrzostw świata Dywizji IA. Dzięki temu Biało-Czerwoni zajmują pierwsze miejsce w tabeli i są bliscy awansu na mistrzostwa świata Elity.
Wytrzymanie ciśnienia w tym meczu było nie lada sztuką, a już na początku było na murawie PGE Narodowego piekielnie gorąco za sprawą ostrej, agresywnej gry. Piłkarskie demony gotowały też kociołki na ławkach rezerwowych, a w nich gotowali się trenerzy Legii i Rakowa. A im dalej w las, tym gorzej było piłkarsko. Finał Pucharu Polski był antyreklamą zarówno naszej piłki klubowej, jak i rozgrywek. Zamiast święta dostaliśmy ból, cierpienie i dwie godziny drogi przez mękę.
Wydarzenia po finale Pucharu Polski na Stadionie Narodowym w Warszawie mogą niestety przejść do historii. Po zakończeniu rywalizacji w rzutach karnych doszło do bójki między zawodnikami i sztabami Legii Warszawa i Rakowa Częstochowa.
To nie był mecz pełen wzajemnych wyzwisk i nerwowej atmosfery na trybunach. Ale to znowu był finał pełen zakazanych na polskich stadionach rac. Spiker był bezradny, kiedy kibice obu drużyn we wtorek na Stadionie Narodowym odpalali kolejne środki pirotechniczne - spostrzeżeniami po finale Pucharu Polski, który Legia wygrała z Rakowem dopiero po dogrywce i serii rzutów karnych (0:0, 6:5), dzieli się Bartłomiej Kubiak ze Sport.pl.
Sprawdziły się obawy Marka Papszuna, trenera Rakowa. Sędzia Piotr Lasyk nie udźwignął ciężaru meczu finałowego o Puchar Polski pomiędzy Legią Warszawa a Rakowem Częstochowa. Już w pierwszych minutach stracił kontrolę nad tym, co działo się zarówno na murawie, jak i przy linii bocznej, gdzie przez pół godziny panował "dziki zachód". Na szczęście arbiter nie wypaczył wyniku rywalizacji, za co może dziękować asystentom VAR - Pawłowi Malcowi i Marcinowi Borkowskiemu.
Piłkarze Legii Warszawa grali przez aż 114 minut w dziesiątkę z Rakowem Częstochowa, a mimo to potrafili doprowadzić do rzutów karnych w finale Pucharu Polski na Stadionie Narodowym. W nich Kacper Tobiasz obronił jeden strzał i Legia cieszyła się ze zdobycia 20. w historii klubu Pucharu Polski!
Jan Błachowicz w nietypowy sposób znalazł sobie kolejnego rywala w UFC. Odpowiedział na wpis Alexa "Poatana" Pereiry na Instagramie i zaproponował pojedynek. "Dajmy czadu!" - wezwał były mistrz wagi półciężkiej.
Choć jeszcze kilka lat temu wydawało się to nieprawdopodobne, czołowa marka odzieżowa praktycznie znika z piłkarskiego świata. Mowa o amerykańskim brandzie New Balance, z którego usług zrezygnowało wielu ważnych klientów.
FC Barcelona już o 19:30 zmierzy się z Osasuną Pampeluna. Robert Lewandowski będzie próbował odskoczyć w klasyfikacji strzelców goniącemu go Karimowi Benzemie. Już oficjalnie wiadomo, że Polak pojawi się w pierwszej jedenastce. Kto wystąpi u jego boku?
Leo Messi może robić, co mu się podoba. Świadczą o tym działania władz PSG, a raczej ich brak, w związku z wyjazdem Argentyńczyka do Arabii Saudyjskiej. Francuscy dziennikarze nie mają w tej sprawie złudzeń.
Thomas Tuchel podczas treningu Bayernu Monachium był w świetnym humorze i postanowił nieco pożartować. Jego celem stał się Sadio Mane, który był niezwykle zdziwiony zachowaniem trenera.
FC Barcelona ma spore problemy przed następnym sezonem. Dziennikarz Gerard Romero donosi, że klub z Katalonii musi pozbyć się wartościowych piłkarzy, by spełnić wymagania finansowego fair play La Liga. Wiadomo, kto może odejść z Camp Nou już w lecie.