- Marzyłem o byciu piłkarzem - mówił Alaksandr Iwulin po dwuletniej odsiadce w białoruskim więzieniu. Marnym pocieszeniem było dla niego, że za kratami był najlepszym napastnikiem. Trafił tam jako więzień polityczny. Jego "winą" było wsparcie dwóch pobitych na pokojowych marszach piłkarzy Krumkaczy Mińsk. Na Iwulina, czyli sportowca-dziennikarza, znalazły się też inne haki.