- Iga Świątek reaguje jak imperatorka - czytamy po niesamowitym zwycięstwie w trzeciej rundzie turnieju WTA 1000 w Rzymie. Polka przegrała dwa pierwsze gemy z Łesią Curenko, by potem nie oddać już żadnego. "Czy to można podciągnąć pod rowerek?" - zastanawiają się eksperci.