Legia robiła, co mogła. Walczyła do samego końca z faworytem
Legia Warszawa jak równy z równym walczyła z AZ Alkmaar w wyjazdowym meczu drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Tuż po przerwie to jednak gospodarze wyszli na prowadzenie, korzystając z niskiego wzrostu Patryka Kuna. Mimo że wicemistrzowie Polski ostatnie pół godziny grali w przewadze, to do Warszawy wracają bez punktów. Mocno szwankowało ostatnie podanie, przez co aż osiem strzałów legionistów zostało zablokowanych.